17 stycznia 2011

Daleko od kolonii - Tunezja 2011

   Nasi znajomi motocykliści z forum advrider.pl właśnie szczęśliwie ewakuowali się z Tunezji,  przypuszczalnie (mam taką nadzieje, że nikt już ich w tym roku nie przebije) ich wyprawę można nazwać FUCKING ADVENTURE 2011. Spotkało ich znacznie więcej przygód niż się spodziewali: awaria motocykla, wypadek, zamieszki, szpital, czołgi na ulicach, odwołane loty i promy. Na ich oczach dokonała się prawdziwa rewolucja, z tych co najlepiej opisywał Kapuściński. Przed wyjazdem Tomek omawiał z nimi szczegóły ich trasy , opowiadał im jaki to piękny i spokojny kraj. Życie znowu pokazało, że pisze najciekawsze scenariusze.

   Z zeszłorocznej wyprawy pamiętam  wszechobecne wizerunki prezydenta, portrety Ben Alego wisiały nawet w najbardziej zapadłych Tunezyjskich wioskach. Bieda południa kontrastowała z przepychem rządowych dzielnic pełnych tajniaków. W dużych miastach panowała pewna normalność, natomiast na drogach południa po za miastami na dominowały muły i stare pickupy Peugeota, w rządowej Kartaginie na podjazdach stały  Maserati, Porsche i Mercedesy. Pamiętam też sympatie zwykłych ludzi (nie mam na myśli ludzi pracujących w turystyce) i to zarówno w miastach, jak i na głębokiej prowincji. Przez nasz pobyt mieliśmy tylko jeden mało sympatyczny incydent z grupą wyrostków wychodzących ze szkoły.

 Sprawa jest o tyle skomplikowana, że Ben Ali na początku swojej prezydentury miał szczytne cele, np. wprowadził kadencyjność swojego urzędu. Z czasem jednak jego rządy stawały się coraz bardziej autorytarne i skorumpowane, zdelegalizował partie opozycyjne ( fundamentalistów !), zniósł ograniczenie wielokrotnej reelekcji prezydenta. Podobno ostatnio, między innymi za sprawą pieniędzy Saudyjczyków i Tunezyjskich intelektualistów ruch islamski stał się znacznie bardziej prężny. Oby ta rewolucja wyszła Tunezji na dobre.



Relacja chłopaków z advrider.pl  Kolonie w Tunezji - 2011

 Tunezja jest naprawdę piękna:

ruiny warownego spichlerza

noc na Saharze

około 70 km na południowy zachód od Tunisu

krajobraz w głębi Tunezji

okolice Gafsy

Koloseum w El Jem

białe Miasto Sidi Bou Said

zachód słońca w okolicach Jerby

konny jeździec, oaza Ksar Ghilane
Sahara



Mizer
PS Przygotowania do Maroka trwają :) do wyjazdu zostało jeszcze ponad 30 dni

1 komentarz:

  1. Akurat co do delegalizacji partii fundamentalistów tu się z Ben Alim zgadzam i to na tyle w czym się zgadzam z byłym prezydentem Tunezji. W naszym kraju też bym zakazał fundamentalizmu katolickiego.

    OdpowiedzUsuń