Przywieźliśmy 52Gb materiału, także zanim to wszystko poskładamy w jakąś sensowną całość minie trochę czasu. Przesyłanie relacji na żywo szło z pewnymi oporami, albo nie było prądu, albo internetu, albo sił, a często wszyskiego na raz. Zdjęcia szły tylko z telefonów komórkowych. Jutro więc zacznę publikować posty z poszczególnych dni z naszej podróży.
A zaczeło się mniej więcej tak:
dawno dawno temu
Ide na moto, żegnaj roboto :)
Mizer
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz