28 października 2011

Na obrzeżach Kampinosu

   
   Nareszcie miałem trochę wolnego czasu, jeden telefon i razem z Jurkiem jesteśmy w garażu. Krótkie czynności serwisowe, naciąg i smarowanie łańcucha, sprawdzenie stanu oleju, etc. W moim KTM-ie rozładował się akumulator, kopka w ruch i  jesteśmy gotowi do drogi. Mamy kilka godzin, w sam raz żeby pojechać na krótką przejażdżkę. Wybieramy okolicę kampinosu. Blisko i pięknie. Idealna pogoda żeby czerpać radość z jazdy na motocyklu. 
   Tego było mi potrzeba, asfalt tylko na dojazd i same fantastyczne szutry.

Jurek w poszukiwaniu mocy 
KTM daje radę
zdarzyło się nam też pobłądzić
idealne warunki do jazdy

polska złota jesień w pełni


kolejny skrót znaleźliśmy przez pola


oprócz błękitnego nieba nic ....

Mizer

2 komentarze:

  1. To niestety jest lekkie przegięcie...
    Qrde, po lesie się nie jeździ :-(

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz rację, dla tego nie jeździliśmy.

    OdpowiedzUsuń