Babuleńka zaczęła przeciekać przez hitech wymyślony przez Yamahe dużo czasu temu. To taki specjalny kanał prowadzący olej do głowicy, przy połączeniu zaczął brzydko się pocić. Jutro mam nadzieje, że defekt zostanie usunięty bez konieczności ponownego docierania silnika.
A nawiasem mówiąc pojechało by się w te miejsca, co Mat w nich tańczy :)
Jerzy
Kup sobie KTM-a to nie będziesz miał takich problemów :)
OdpowiedzUsuńTomek
Jasne, a ta plama w garażu? To niby z czego. :)
OdpowiedzUsuń