No to jazda, przejechaliśmy Niemcy, Francja i wreszcie cała Hiszpania, maksymalna prędkość z wiatrem i z górki 107 km/h . Pokonanie całej trasy naszemu kombajnowi zajęło nam 56 godzin, przez większość czasu mocno padało, właściwie dopiero w okolicach Malagi rozchmurzyło się. Po dotarciu na miejsce i znalezieniu kempingu 70 km za Malagą, późnym wieczorem zafundowaliśmy sobie prawdziwą hiszpańską kolację, oliwki, ser i wino :) Jutro już będziemy w Afryce.
 |
Wrocław |
 |
Przez Niemcy przejeżdżaliśmy nocą, ale autostrady mają jak marzenie. |
 |
Francja - kraina wieprzy ? |
 |
Hiszpania - byk wita, okolice Samosierry |
 |
i w końcu wyszło słońce |
Mieliśmy trochę czasu żeby po testować sprzęt fotovideo:
 |
Jerzy i Canon Eos 5 mkII |
 |
po drugiej stronie Mizer i telefon wielozadaniowy, który ledwo przeżył tą przygodę |
 |
Kowal i netbook, zbyt delikatny na Maroko został w samochodzie. |
Mizer
ps
Wszystkie zdjęcia na facebooku i kwadraty to zdjęcia z telefonów komórkowych
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz