18 marca 2011

No to jazda. Niemcy, Francja i wreszcie cała Hiszpania pokonana.

No to jazda, przejechaliśmy Niemcy, Francja i wreszcie cała Hiszpania, maksymalna prędkość z wiatrem i z górki 107 km/h . Pokonanie całej trasy naszemu kombajnowi  zajęło nam 56 godzin, przez większość czasu mocno padało, właściwie dopiero w okolicach Malagi rozchmurzyło się. Po dotarciu na miejsce i znalezieniu kempingu 70 km za Malagą, późnym wieczorem zafundowaliśmy sobie prawdziwą hiszpańską kolację, oliwki, ser i wino :) Jutro już będziemy w Afryce.

Wrocław

Przez Niemcy przejeżdżaliśmy nocą, ale autostrady mają jak marzenie.
Francja - kraina wieprzy ?
Hiszpania - byk wita, okolice Samosierry
i w końcu wyszło słońce



Mieliśmy trochę czasu żeby po testować sprzęt fotovideo:

Jerzy i Canon Eos 5 mkII
po drugiej stronie Mizer i telefon wielozadaniowy, który ledwo przeżył tą przygodę
Kowal i netbook, zbyt delikatny na Maroko został w samochodzie.
Mizer
ps
Wszystkie zdjęcia na facebooku i kwadraty to zdjęcia z telefonów komórkowych

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz