Pierwsze koty za płoty, miałem sporo stresów, ale jakoś wspólnymi siłami podołaliśmy. Były dwa krótkie filmy i pokaz zdjęć. Nasza radosna improwizacja sprawiła, że organizator
Passion4Travel prawie osiwiał :). Dostaliśmy też kilka innych słów konstruktywnej krytyki, następnym razem będzie jeszcze lepiej. Zabawa trwała w najlepsze do północy.
Super, że tak licznie przybyliście i jeszcze raz dziękuję za miłe słowa.
Już teraz wiemy, że nie był to nasz ostatni pokaz :)
Tomek
Jakieś konstruktywne komentarze poproszę?
OdpowiedzUsuńMajki byłeś?