17 października 2012

Zlot w Rybakowce - dzień narodzenia

Wyprawa Kosmos 2012, dzień dziesiąty
dzisiaj tylko offroad
     Po wczorajszym imprezowaniu nasz autorytet znacznie wzrósł, dostaliśmy nową ksywę - "Polaki Alkoholiki". Słońce szybko wygania nas z namiotu, ale nigdzie się nie śpieszymy, na Ukrainie obowiązuje zerowy limit alkoholu we krwi (według niektórych Ukraińców 0,2 promila). Nasi gospodarze leczą się piwem, my wybieramy kąpiel w morzu. Lekko orzeźwieni chłodną wodą decydujemy przejechać się po okolicy. W grę wchodzi tylko offroad.  Kupujemy chleb i ser i wyruszamy poszukać dogodnej miejscówki. Śniadanie jemy na łodzi. 

      Po mniej więcej czterech godzinach wracamy na zlot, jest znacznie więcej ludzi. Nasi wczorajsi kompani od kieliszka dziś już nie piją, zajmują się porządkiem na zlocie. Na szczęście poznajemy nowych przyjaciół, również motocyklistów z Mikołajewa. Sonia, jeden z nich, stawia sobie za punkt honoru doprowadzić nas do całkowitego upadku. Sprawa jest o tyle skomplikowana, że Emil ma dziś urodziny (день народження ), nie bardzo jest jak odmawiać. Tym bardziej, że były prezenty i zorganizowali nawet tort ze świeczkami. W zasadzie ten tort to były pomarańcze z powbijanymi i podpalonymi wykałaczkami, ale wyglądał świetnie. Imprezujemy prawie do świtu.

Dzisiaj zdjęcia bez podpisów, jeżeli ktoś ma jakieś pytania to chętnie opowiem.






































Mizer

p.s.
Spotykamy też dwójkę Polaków, Kornelie i Dawida (są na zdjęciach), przyjechali z Gdańska na Supertenerze. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz