19 października 2012

Zlot w Rybakowce - opuszczamy Kosmos

Wyprawa Kosmos 2012, dzień dwunasty
widok z namiotu
     To już koniec zlotu, trwa ogólna akcja pod tytułem dzień trzeźwości. Nie dla wszystkich. Posiadacz klubu motocyklowego pod Kijowem (biker na trajce), wczoraj usilnie zapraszał nas do siebie. Na szczęście dla nas wybrał opcję leczenia się piwem i wyjeżdża dopiero jutro. O 15.00, po wymianie maili i telefonów, żegnamy się z nowy przyjaciółmi.

    Decydujemy się pojechać do Odessy, na krótkie zwiedzanie. Na pierwszym postoju podjeżdża do nas Holda Goldwing, kierowca widział nas na zlocie i zaprasza na dalsze imprezowanie. Mówi, że w Odessie czystsze morze, wódka zimniejsza i oczywiście mają też ładniejsze dziewczyny. Z trudem odmawiamy. Alkoholu starczy mi na najbliższe trzy miesiące, pozostałych rzeczy też już jest pewne nasycenie. Musimy się stąd wydostać!

      Los się do nas uśmiecha, zaczyna z nami rozmawiać przechodzień, ma na imię Jarek i jest popem. Opowiada nam o pięknej połoninie na granicy zakarpacia i obwodu lwowskiego. Jego siostra prowadzi tam pensjonta. Mamy nowy cel ! Tymczasem ja muszę wsiąść na motocykl, mam totalny zjazd. Brak snu nałożył się z bólem zęba, tylko koncentracja i wibracje KTM-a łagodzą objawy. Z Odessy wyjeżdżamy o zachodzie słońca, jazda po tym mieście to niezły hardcore, brak pasów wymalowanych na jezdni i przedziwnie działające światła. Prawdziwa samowolka. Wyjątkowo zmęczeni znajdujemy miejscówkę do spania gdzieś w stepie przy granicy z Naddnieprzem. Łyk piwa i śpimy.

Rybakowka 2012 - impreza na całego

Lenin i Kosmos



Mizer

p.s.

Jeszcze apropo zlotu, wjazd kosztował 150 chrywien, w tym były posiłki (woda z ogórków + chleb), koncerty i dodatkowe atrakcje (konkursy, fajerweki, striptiz).  Najlepsze imprezy były w czwartek (dzień zero zlotu) i w sobotę (najwięcej ludzi, koncerty). Tutaj slideshow znaleziony  w sieci, te zwłoki na samym końcu to ja.

Chłopaki z Mikołajewa się spisali na zlocie było super bezpiecznie. Dzięki ! 
I najważniejsze warto mieć namiot tylko dla siebie, nie koniecznie jedynkę :)



Żeby nie było, że na zlocie tylko piliśmy .
zdjęcie Maradony, dzięki !



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz