widok z namiotu |
Decydujemy się pojechać do Odessy, na krótkie zwiedzanie. Na pierwszym postoju podjeżdża do nas Holda Goldwing, kierowca widział nas na zlocie i zaprasza na dalsze imprezowanie. Mówi, że w Odessie czystsze morze, wódka zimniejsza i oczywiście mają też ładniejsze dziewczyny. Z trudem odmawiamy. Alkoholu starczy mi na najbliższe trzy miesiące, pozostałych rzeczy też już jest pewne nasycenie. Musimy się stąd wydostać!
Los się do nas uśmiecha, zaczyna z nami rozmawiać przechodzień, ma na imię Jarek i jest popem. Opowiada nam o pięknej połoninie na granicy zakarpacia i obwodu lwowskiego. Jego siostra prowadzi tam pensjonta. Mamy nowy cel ! Tymczasem ja muszę wsiąść na motocykl, mam totalny zjazd. Brak snu nałożył się z bólem zęba, tylko koncentracja i wibracje KTM-a łagodzą objawy. Z Odessy wyjeżdżamy o zachodzie słońca, jazda po tym mieście to niezły hardcore, brak pasów wymalowanych na jezdni i przedziwnie działające światła. Prawdziwa samowolka. Wyjątkowo zmęczeni znajdujemy miejscówkę do spania gdzieś w stepie przy granicy z Naddnieprzem. Łyk piwa i śpimy.
Rybakowka 2012 - impreza na całego |
Lenin i Kosmos |
Mizer
p.s.
Jeszcze apropo zlotu, wjazd kosztował 150 chrywien, w tym były posiłki (woda z ogórków + chleb), koncerty i dodatkowe atrakcje (konkursy, fajerweki, striptiz). Najlepsze imprezy były w czwartek (dzień zero zlotu) i w sobotę (najwięcej ludzi, koncerty). Tutaj slideshow znaleziony w sieci, te zwłoki na samym końcu to ja.
Chłopaki z Mikołajewa się spisali na zlocie było super bezpiecznie. Dzięki !
I najważniejsze warto mieć namiot tylko dla siebie, nie koniecznie jedynkę :)
Żeby nie było, że na zlocie tylko piliśmy .
zdjęcie Maradony, dzięki ! |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz