23 grudnia 2012

Siekierezada czyli X5 Fiskars


     W podróży na motocyklu kiedy nie sypiamy w hotelach tylko pod namiotem przydaje się kilka rzeczy codziennego użytku. Kuchenka turystyczna jest jedną z nich, ale nic tak nie poprawia morale jak ciepło bijące z ogniska. Nie jestem fanem wożenia kilogramów, ale to pół kilograma się bez wątpienia przyda. 

Tu dobrze widać skalę  przy zapalniczce zippo


Toporek, siekiera Fiskars X5 małe a cieszy. Trzonek jest wykonany z tworzywa sztucznego pustego wewnątrz co znacznie obniża masę. Sama głowica waży 390g całość to zaledwie 480g. 
 Końcówka pracująca ma dwa zadania, rąbania drewna oraz młotka co ułatwia wbijanie śledzi od namiotu. Wygląda mega solidnie, a do celów transportowych ma zabezpieczający ostrze pokrowiec z możliwością przypięcia do paska.  Rozpalenie ogniska nie będzie już takim wyzwaniem zwłaszcza 
w obliczu wyjazdu zimowego nad morze.  Wkrótce test z rąbania :)





Jerzy

3 komentarze:

  1. Jednym słowem narzędzie dla psychopatów :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Git toporek! Po wielomiesięcznym głaskaniu w sklepach też w końcu sobie zesprawiłem. Polecam jeszcze jeden gadżet - palnik :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam i JA
    Mówię do żony, kochanie dziś ja robię kolację :-)
    Mam lepszy pomysł mocne skórzane rękawice
    żeby lepiej spaliło się drewno
    żeby wyciągnąć kubek z żaru

    OdpowiedzUsuń