|
od lewej: Jurek, Mizer, Dandy, Babcia Teresa, Zwierzak i wścieklak |
Zgodnie z planem na długi weekend wybraliśmy się na Mazury. Wyruszyliśmy w czwartek, pakowanie i zbieranie motocykli zajęło nam trochę czasu, wystartowaliśmy dopiero o 12. Pogoda była idealna, niespiesznie na pełnym chilloutcie przejechaliśmy nową trasą S8. Dopiero tabuny puszkowozów w okolicy Jabłonnej skierowały nas na boczne drogi. Jechaliśmy dostojnie, można powiedzieć nawet leniwie. Wiele ubiegłorocznych szutrów zastąpił świeżutki super gładki asfalt. Kilometry mijały i już po kilku godzinkach spokojnej jazdy
byliśmy na Mazurach.
W pewnym momencie mój KTM po prostu zgasł ! Odpalam go znowu, chodzi na niskich obrotach ale powyżej 3000 rpm znowu gaśnie. Nic to, próbuje jechać dalej tylko na niskich obrotach, może tylko coś się zawiesiło i za chwilę będzie dobrze. ZERO KONTROLI, co chwila albo gaśnie mi silnik, albo idę na koło. Pada też akumulator, pozostaje tylko kopka. Po godzinie takiej jazdy jestem całkowicie wykończony,
na pustyni tak się nie umęczyłem.
Telefon do mechanika, nieco rozjaśnia, mamy trzy możliwości: filtr powietrza, świeca lub gaźnik. Zaczynamy od najprostszych czynności, w końcu zostaje tylko rozbieranie gaźnika. Okazuję się, że iglica jest w dwóch częściach. Na szczęście przetarła się w zasadzie u samego wierzchołka, Jurek montuję tylko dłuższą część i .... działa, Macgyver żyje !!!
Poruszeni tym wielkim sukcesem jedziemy do sklepu i kupujemy odpowiedni trunek aby uczcić to wydarzenie. Nocujemy na małej polance nad jeziorem Nidzkim.
Rano budzi nas dudnienie deszczu, lekko zmęczeni nocą ( między innymi trenowałem podrzut KTM), ruszamy dalej. Kierujemy się dalej na północ, część dróg znamy z naszej poprzedniej wyprawy na mazury, głównie porządne szerokie szutry. Pogoda w kratkę, co chwila przechodzi krótki intensywny deszcz, Całe dzień jedziemy bocznymi drogami. Wieczorem wreszcie wychodzi słońcę, docieramy na działkę do moich znajomych w okolicach Bartoszyc. Obszar ten tuż przy granicy z Obwodem Kalinigradzkim to dawne tereny Prus Wschodnich. Biesiada trwa do świtu :)
Następnego dnia jesteśmy umówieni z
Dandim w Szczytnie, próba alkomatu (troszkę musieliśmy odczekać) i możemy jechać. Kierujemy się najkrótszą drogą, co w praktyce znaczyło trochę fajnego offu. W Szczytnie szybka pizza i już we trójkę, wybierając tylko co fajniejsze szutrówki kierujemy się nad Śniardwy do naszej następnej wypatrzonej miejscówki, opuszczonej willi. Za sprawą Dandiego znacznie też zwiększa się nasza prędkość przelotowa i offu też więcej :) . Mimo że oba KTM-y straciły tylny hamulec :( , przypuszczalnie zawiodły pompy. Już po ciemku za pomocą znacznej ilości benzyny udaję się nam rozpalić niewielki ognisko, robimy kiełbaskę, piwko i spać.
Ostatni dzień zaczynamy od śniadania w Mikołajkach, rybka obowiązkowa i w drogę do domu. Żeby nie było nudno oczywiście szutrami, w pewnym momencie mój KTM zrywa sztuczne łańcuchy, znaczy się wyrywa DB kilera z tłumika. Teraz słychać mnie chyba z 10 km, ale i więcej mocy. Po prostu mam łomogrzmota :)
Tylko cztery dni jazdy, KTM w ruinie (wyklepie się), ale zabawa była przednia. Mieliśmy błoto, piach, szybkie przeloty. Wyprawa więc w pełni udana.
i kilka zdjęć:
|
jezioro Nidzkie |
|
kilka razy nieźle nas zmoczyło |
|
dalej nie pojedziemy :) |
|
a za zakrętem stado koni !!! |
|
kierunek północ |
|
zdarzały się też asfalty, tutaj Prusy Wchodnie |
|
aż pojawił się Dandy |
|
pełen off |
|
pogoda w kratkę |
|
w poszukiwaniu noclegu |
|
co Dandy myśli o szutrówkach ? |
|
nasza nowa willa nad Śniardwami |
Mizer
ps.
Tylko przegieliśmy z tym biesiadowaniem
Koordynaty na fajne miejsce na biwak;
OdpowiedzUsuńjezioro Nidzkie N53 34' 177 E21 30' 850
i opuszczonym dom nad Śniardwami (nie trzeba mieć namiotu) N53 47' 343 E21 44' 041
No i nie trzeba jechać za granicę żeby było fajnie :)
OdpowiedzUsuńPiszecie ,że byliście w Bartoszycach ,ja jestem z tego miasta i mam tenere xt600z także jak bedziecie następnym razem w okolicach to zapraszam ,prowadzę serwis motocykli w tym miasteczku .Zapraszam na kawe :)i na mały off w okolicy.Jak coś podaje maila motobtg@wp.pl.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń