2 września 2012

Niedzielne wietrzenie KTM-a

mój KTM i jakieś ruiny w okolicach Kampinoskiego


  Niedziela, poranek i właściwie nie ma co robić, maszyny chłopaków w rozsypce, tylko mój KTM w pełni sprawny. Dzwonie do Mizra cisza, normalne :)  Tomasz pewnie zajęty, więc nawet nie dzwonię.   
  
     Żona na spotkaniu i co, w domu siedzieć? Nuda! Biorę rower i jadę do garażu po motocykl. Zwiedziłem okolice Cebulic Małych oraz Wisły po tym jak ludzie mnie z lasu pogonili. Jeździłem tylko po drogach leśnych LEGALNYCH, a i tak mi idioci pod koła wskakiwali wołając : "Wandal po lesie się nie jeździ!! " Normalnie, aż parę garści bym posłał "na zgodę".

Wisła sobie płynie



stado koni spotkane po drodze gdzieś przy wale Wisły


Jerzy

1 komentarz:

  1. Jak nie ma z kim polatać telefon do mnie i wyprowadzam "beate" na spacer ha ha ha. A co do ludzi którzy za czeli raptownie uprawiać sport w lasach "patyczaki" myślą że już tylko do nich las należy !!! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń