19 sierpnia 2013

Grupa Romana


Rumunia - piękny kraj. Mizer i Tomasz już tam byli, więc i czas na mnie przyszedł. Wyjazd zaplanowany był z dwoma znanymi już na blogu moto podróżnikami z forum ADV. Rob i Marcin, bo o nich mowa, już jakiś czas jeżdżą z nami po Polsce i trochę dalej . Dogadujemy się świetnie, a i motory mają sprawne (w przeciwieństwie do reszty ekipy EV)...




Start, sobota rano, żona zawozi mnie do Rob-a tam już czeka laweta z motorami i jego Mazda zwana przez nas Ford :). Ruszamy do Zamościa, gdzie czeka na nas Marcin  (musiał zawieść Córkę do rodziców). Po drodze przed Lublinem czeka nas obiad w knajpie "Bida", a kto tam był wie, że Bidy nie ma :). Zgarniamy Marcina i już po kilku godzinach lądujemy w Tokaju na Węgrzech. Tokaj to malownicza miejscowość znana z produkcji win. Nam niestety nie dane jest ich spróbować, bo przyjeżdżamy późną nocą i z trudem znajdujemy miejsce noclegowe. Drogie jak cholera, ale jest śniadanie i to nas przekonuje.

szklarnia nie hotel
Rumuńskie drogi
Pokój okazuje się niczym szklarnia, a okna są wielkości włazu do łodzi podwodnej. Rob wymyśla sposób na wentylację pokoju, ale i tak po chwili padamy ze zmęczenia. Ranek jest już chłodniejszy, więc ochoczo po kąpieli ruszamy na śniadanie.
Już po posiłku i kolejnych godzinach spędzonych w Fordzie przekraczamy Rumuńską granicę i obieramy kierunek na pole namiotowe, w miejscowości Sapanta, wskazane nam przez znajomych z forum, gdzie można zostawić auto i przyczepkę.
Gospodarz prowadzi mini pensjonat, gdzie są tak zwane domki bungalow na dwa łóżka i szafkę oraz restaurację, w której jemy pyszną baraninę z kaszą. Tak posileni ruszamy w góry.






Ślad z GPS prowadzi nas jak po sznurku i docieramy do szlabanu na drodze szutrowej wcześniej spotykając rajdera na ktm 250 2T . Ze zdziwieniem dopytuje się nas  czy to prawda, że w Polsce nie można jeździć po lesie? Dla niego jest to nie pojęte (dla nas też).


Omijając szlaban i pokonując pierwszy podjazd docieramy na polanę. Tu planujemy nasz nocleg offroadowy, c.d.n.

Jerzy

2 komentarze:

  1. Dla mnie też nie zrozumiałe dlaczego w Polsce nie można jeździć po lasach. Ale taka już mentalność, jak ktoś coś robi to zawsze znajdzie się ktoś inny komu to przeszkadza. Bardzo fajne zdjęcia. Napewno fajna wyprawa, żeby nie powiedzieć - zazdroszczę! :)

    pozdrawiam,
    DK Motocykle
    Sklep Motocyklowy

    OdpowiedzUsuń
  2. A za szlabanem był przejazd przez taki piękny kamieniołom... ale polana też spoko. Pozdrawiam Louis.

    OdpowiedzUsuń